lekarz Witold Urban

Mój syn też brał na trądzik wit A,czyli chyba izotek 20 lat temu.Prowadził go dr Urban w Łodzi.Drogie to było,ale do dziś ma spokój.Jego znajomi też to przechodzili i też mają spokój.Raz a porządnie.

NIE POLECAM. Pierwsza wizyta trwała 15 minut, pan doktor nawet mnie nie obejrzał. Stwierdził, że z moim problemem, to tylko izotec. Nie miałam zamiaru brać tak mocnego leku. Pan doktor na to, że może mi przepisać antybiotyk, ale i tak mi nie pomoże i wrócę po izotec. Przez 4 miesiące brałam tetralyzal, stosowałam bardzo podrażniające mnie maści (zapisane przez Pana doktora). Poprawa była znaczna. Szkoda, że na 2 miesiące. Po tym czasie od odstawienia antybiotyku moja cera powróciła do stanu sprzed wizyty u doktora Urbana. Udałam się do dermatologa we Wrocławiu. Jak powiedziałam mu, czym leczył mnie doktor Urban, był w niemałym szoku. Doktor z Wrocławia oglądał mnie i opisywał w karcie pacjenta tyle, ile trwała cała wizyta u dr Urbana. Zadawał wiele pytań, na podstawie których określił na czym polega problem mojej cery. Przepisał mi delikatne maści, które wyleczyły mnie W 4 TYGODNIE! Zastanówcie się sami, czy warto wyniszczać swój organizm lekami przepisywanymi przez lekarza, który nie ma pojęcia, co robi.

Jesteś tym lekarzem? Przejmij profil i odpowiedź na opinię!