lekarz Violetta Walczak-Ścibiorek

Pani doktor bardzo niemila i opryskliwa. Na pierwszej wizycie z dzieckiem chorujacym na AZS zleca badania i zaleca zmiane proszku do prania. Po wykonaniu badan, ktore nie wykazaly zadnej alergii a stan skory dziecka pogarsza sie, zamiast przepisac jakiekolwiek masci kieruje do szpitala! W szpitalu wystarczylo smarowanie dziecka masciami a lekarze dziwili sie po co tak malutkie dziecko kierowac do szpitala skoro spokojnie mozna bylo go leczyc w domu! Nie polecam pani doktor, wykazuje sie ogromnymi brakami wiedzy i niezrozumieniem rodzica.

Jesteś tym lekarzem? Przejmij profil i odpowiedź na opinię!

U mojego dziecka z podejrzeniem AZS pani dr nawet nie spojrzała na objawy. Nie była również zainteresowana maściami i lekami jakie do tej pory stosował. Nie dała żadnych zaleceń. Po wykonaniu wskazanych badań, na drugiej wizycie pani doktor skończyły się pomysły. Lekarka opryskliwa, co do jej kompetencji mam wątpliwości.

Jesteś tym lekarzem? Przejmij profil i odpowiedź na opinię!

Brak słów dla sposobu bycia i traktowania pacjentów... Obrażanie rodzica w obecności dziecka i personelu jest co najmniej ujmujące godności. Nie wypowiem się na temat kompetencji ,ale nasze badanie przypominało wyciąg z hali produkcyjnej. Nie dostałam informacji, a w odpowiedzi na moje pytanie usłyszałam kolejne uwłaczające mi słowa. Nikt nigdzie nie pisze opinii o tej pani, wynika to zapewne z negatywnych aspektów tych wypowiedzi i jak sądzę moja opinia również zostanie usunięta.

Jesteś tym lekarzem? Przejmij profil i odpowiedź na opinię!