lekarz Mieczysław Kowalczyk

Super lekarz.. Podejście do pacjenta na plus..

Nikomu nie życzę spotkania z doktorem Kowalczykiem. Najgorsze przeżycie w życiu naszej rodziny. 22 letnia dziewczyna z podejrzeniem chłoniaka trafiła do "wspaniałego" doktora, który na dwa dni przed Świętami Bożego Narodzenia podczas pobrania próbki węzła chłonnego do biopsji z pełnym przekonaniem oznajmił, że ma ona nowotwór. Po naszej odpowiedzi, że przecież dowiemy się dopiero po wynikach biopsji odparł, że biopsja tylko potwierdzi jego diagnozę. Na wyniki biopsji czekaliśmy aż 6 tygodni ze względu na święta przekonani, że nowotwór sieje zniszczenie w jej organizmie. Na szczęście w końcu otrzymaliśmy wyniki biopsji, które pokazały infekcję wirusową organizmu zamiast nowotworu. Po wybraniu się z wynikami do szanownego doktora stwierdził on, że o co chodzi no przecież nie ma nowotworu to nie ma sprawy, a infekcja to na pewno jakaś choroba spowodowana przez tatuaż(który nazywał "graffiti"), który dziewczyna posiada od kilku lat. Do narzeczonego dziewczyny, kiedy siedział przy szpitalnym łóżku odnosił się per "ten człowiek". Po tym wszystkim postanowiliśmy podjąć leczenie w Wielkiej Brytanii, gdzie pierwsze lepsze badanie krwi wykazało infekcję wirusem EBV. W Polsce nikt nawet nie podważył odważnej tezy o nowotworze i byliśmy już blisko chemioterapii. Cała ta sytuacja to porażka, a zachowanie doktora żałosne, bezczelny, opryskliwy oraz nie liczący się z uczuciami pacjentów. Zdecydowanie nie polecam!

Wspaniały lekarz i człowiek niezwykle miły, kulturalny, życzliwy. Jestem mu bardzo wdzięczna, wszystkim polecam tego świetnego fachowca.