lekarz Jan Wilk

Lekarz przez 18 lat nie potrafił stwierdzić u mnie choroby dwubiegunowej. Zapisywał leki , które akurat były na topie. W szpitalu w Bydgoszczy zero zainteresowania i zmiany leczenia. W szpitalu nędzny psycholog , beznadziejna terapeutka ( mam nadzieję , że jej już nie ma ) , która zamiast coś robić opowiadała o swoich podróżach i wnuczce!!Na wizycie , która obecnie kosztuje około 300zł zero rozmowy , głowa spuszczona na biurko i już wypisuje recepty!!! Zero normalnej rozmowy - też chciałabym zarabiać 300zł za 15 minut pracy!!! Oby to jeszcze przynosiło skutek!! Ale nie!! Bo Pan doktor nie jest jasnowidzem spod biurka i bez rozmowy niczego nie zdiagnozuje. Do tego ma durne , wręcz chamskie poczucie humoru - chyba sam powinien się leczyć , które wprowadzają pacjenta w dezorientację (oczywiście niezamierzoną) i zakłopotanie!! Gość się dorobił stołka w Szpitalu w Bydgoszczy , zrobił jakieś fakultety i myśli , że jest Bogiem , a tak nie jest. Jego zachowanie w szpitalu podczas obchodów jest karygodne - zapytał jedną pacjentkę jak można złapać wilka - babka kombinuje i żeby go nie urazić mówi , że w lesie - a ten na to - wystarczy usiąść na zimnym kamieniu!!! No to jest hit!! A pan doktor prawie umarł ze śmiechu na podłodze!! Zdecydowanie nie polecam pana doktora - może 15 lat temu mu się coś chciało - dziś leci na kasę .