1 post
Dzień dobry. Mam problem z moją 79 letnią mamą. Od roku męczy się ze swędzącą skórą na całym ciele, oczywiście mama się potwornie drapie, więc jest cała w strupach. Lekarz pierwszego kontaktu skierował nas do dermatologa, dermatolog stwierdził, że to sprawa organów wewnętrznych i skierował z powrotem do lekarza pierwszego kontaktu. Zrobiono badania krwi, moczu. Wyszła lekka niedokrwistość, bakterie w moczu i helikobakter (to było w październiku). Była leczona na wszystkie te choroby i po następnych badaniach podobno było już w porządku. W między czasie były też leki na alergie, maści sterydowe, a swędzenie nie przechodziło , mama drapała się do krwi. I tak chodzimy od dermatologa do pierwszego kontaktu a poprawy żadnej a wręcz jeszcze się pogorszyło, do tego wszystkiego spuchły mamie nogi zrobiły się prawie granatowe . Z rozpaczy poszłyśmy do zielarki, która stwierdziła, że mama ma chorą wątrobę i nerki. dała jakieś zioła do łykania a na rany krem z huby brzozowej. Swędzenie już nie jest tak uciążliwe ale ręce i nogi w tej chwili są w bąblach, które pękają, rozlewają się i w tej chwili to są już prawie rany. Mama jest wykończona tym stanem a ja jestem wykończona bezsilnością i niemocą. Co mamy zrobić jeśli lekarze i zielarka nie pomagają a tylko szkodzą? Ten stan trwa od lipca zeszłego roku. W sumie nie wiem po co o tym piszę jak i tak pewnie nikt nam nie pomoże.
26 maja 2022, 21:03