Próba wykorzystania marihuany w leczeniu udaremniona?
Propagatorzy legalizacji marihuany na świecie od dawna twierdzą, że nie tylko nie jest ona szkodliwa, ale również stanowi panaceum, leczące wiele chorób, w tym schorzenia układu nerwowego. Przeciwnicy sądzą, że jest to wyłącznie szkodliwa używka. Niektórzy jednak próbują dowieść jej działania w praktyce.
Historia pewnego lekarza
Jeden z polskich lekarzy podjął się próby leczenia medyczną marihuaną dzieci, które cierpiały na ostrą, lekooporną formę padaczki. Oczywiście za zgodą rodziców. Terapia została rozpoczęta około rok temu i spośród dziewięciorga dzieci tylko u jednego pojawiły się skutki uboczne, które jednak ustąpiły po zmianie leku.
Terapia została przerwana, gdy zainterweniował zarząd placówki. Według dyrekcji lekarz nie posiadał zgody na prowadzenie takiej formy terapii, uważanej za eksperymentalną, a pomimo wielokrotnych żądań ze strony placówki, m.in. o stawienie się przed komisją etyki, nie dokonał tego.
Z drugiej strony – lekarz twierdzi, że dyrekcja doskonale wiedziała o całej terapii. A nawet nie zgodziła się na podjęcie leczenia u większej liczby dzieci, stąd terapią objęte zostało tylko dziewięć osób. Jego wersję potwierdza dokumentacja. A ponadto, zgodę na sprowadzenie leków z zagranicy wydało ministerstwo.
To nielegalne!
Najczęściej przytaczanym argumentem przeciwko lekarzowi jest to, że cała terapia była nielegalna, jeżeli nie uzyskał on zgody od komisji etyki. Lekarz natomiast twierdzi, że wezwania przed komisję nie było. Ponadto, leczenie podjął na bazie badań amerykańskich naukowców, którzy wykazali, że marihuana może być skuteczna w walce z ciężkimi przypadkami padaczki lekoopornej.
Nasuwa się pytanie – co z prawami rodziców do decydowania o przebiegu leczenia ich dzieci? W końcu sami rodzice zauważyli poprawę stanu zdrowia małych pacjentów – u jednego chłopca częstotliwość ataków epilepsji zmniejszyła się aż 10 razy! I choć ministerstwo twierdzi, że w Polsce jest legalny lek na bazie marihuany, to jego koszt jest dużo wyższy w porównaniu do stosowanych u dzieci.
Terapia trwa
Według ostatnich informacji, terapia ma być kontynuowana. Ale już przez innego lekarza, który co prawda będzie przepisywać dawki wyznaczone przez swojego poprzednika, lecz w dalszym ciągu nie będzie to ten sam specjalista, który podjął się pionierskiego – i jak na razie skutecznego - leczenia. A w międzyczasie mają zostać przeprowadzone badania odnośnie działania marihuany w leczeniu padaczki. Jak skończy się cała sytuacja? Oby jak najlepiej dla chorych dzieci.
